środa, 11 lutego 2015

Debiut książki i kilka ogłoszeń parafialnych

Witajcie :)

Tym razem przychodzę do was z książką którą napisałam, a mianowicie jest w trakcie tworzenia.
2 lub 1 raz w tygodniu będą pojawiać się po 2 nowe rozdziały, tytułu nie podam, ponieważ pozwolę wam go stworzyć :) Bez przynudzania zapraszam :3 EEVANESCENCE - UNDERSTANDING -  https://www.youtube.com/watch?v=g-phcMN1Rt   PODCZAS CZYTANIA 2 ROZDZIAŁU 

Rozdział I    " Co to radość i tajemnicza postać"


    - Mamo! Tato! Patrzcie jak wysoko się huśtam! - krzyczała wesoła dziewczynka w parku

Gdy ją usłyszałam poczułam ciepło, gdzieś w środku mnie... Dawno tak się nie czułam. To była chyba radość. Ale, co to jest? Co to znaczy? Zapomniałam...
Pochodzę z biednej rodziny. Jeżeli moich bliskich można nazwać rodziną. Tata był alkoholikiem. Tak był... Ten nałóg zapędził go szybko do grobu. Cieszyłam się gdy umarł, bo codziennie bił mnie i mamę.
Mama umarła przez niego! Nienawidzę go za to.. Ale, czy można nienawidzić zmarłych? Jeżeli byli tacy podli to można! 
Siedząc na ławce zapłakałam cicho. Zobaczyła to dziwnie zachowująca się kobieta. Miałam odczucie, jakby patrzyła się na mnie od początku. Była ubrana w łachmany - podarte, brzydkie ciuchy.
- Wszystko będzie dobrze Danielle, zaufaj mi - szepnęła klepiąc mnie po ramieniu. Zanim zdążyłam cokolwiek odpowiedzieć jej już nie było. Zastanawiały mnie dwie rzeczy : skąd ona zna moje imię i jakim cudem tak szybko uciekła.
Jakby jakaś dziwna moc emanowała z tej zaniedbanej staruszki. Pomyślałam, że nie warto głowić się nad takimi rzeczami. Może to pijaczka? Zresztą, nie obchodzi mnie to.
Zanim się obejrzałam w parku było już ciemno. Była już godzina 19:16 . Pośpiesznie wstałam z ławki i poszłam. Przez całą drogę do ruiny w której mieszkam zwanej domem miałam odczucie, jakby ktoś dotrzymywał mi kroku. Gdy się odwracałam nikogo nie było, ale czułam, że ktoś za mną idzie. Kiedy przyspieszyłam kroku tajemnicza postać też przyspieszała. W końcu zaczęłam biec. Czułam na karku jej oddech i słyszałam sapanie. Bałam się. Ale nie wiedziałam, że czeka mnie coś o wiele gorszego ... 





Rozdział II  " Nie czuję się bezpieczna"


  Gdy wróciłam w domu było zaskakująco cicho. Za cicho... Mieszkałam z 80-letnią babcią, ale to raczej ja bardziej musiałam się nią opiekować niż na odwrót.
- Babciu! Już jestem! Halo? - krzyknęłam.
Nie usłyszałam odpowiedzi. Szybko pobiegłam do pokoju babci. Nie było jej tam. Czułam, że dzieje się coś dziwnego. Ona nigdy nie wstawała z łóżka. Sprawdziłam chyba wszystkie pokoje w moim domu. Przynajmniej tak myślałam.
Nigdzie jej nie było. Okazało się, że nie szukałam jej w jednym, najstarszym pomieszczeniu w domu - na strychu. Nigdy wcześniej nie myślałam, że mogę odwiedzić to miejsce. Wszyscy od najmłodszych latach surowo zakazywali mi tam wchodzić.
Pamiętam jak ojciec powiedział "Idź tam! Ale kiedy wejdziesz, to już nie wrócisz". Jego słowa zapadły mi w pamięć, bo innych które mówił wolę nie pamiętać.
W końcu wzięłam się na odwagę i otworzyłam je. Pierwsze c zobaczyłam to kurz spadający powoli na ziemię. 
- Dobra wchodzę - powiedziałam do siebie stanowczo.Znalezione obrazy dla zapytania DZIEWCZYNA SAMA NA STRYCHU
Zamknęłam oczy i stałam już na skrzypiących deskach strychu. Otworzyłam je i zobaczyłam coś czego nie chciałam widzieć. To była ona... Leżała na pól przytomna w kącie. Z jej dłoni i stóp leciała krew, a kola wystające zza koszuli nocnej były poharatane.
- Babciu! Co ci się stało! Powiedz coś - krzyczałam głośno płacząc
- Danielle... Kochanie... Uciekaj stąd.. Ra-tuj się... On tu jest i cię zabije. Uciekaj...- mówiła ostatkami sił po czym wyzionęła ducha.
Usłyszałam przeraźliwy śmiech i szybko wybiegłam z domu. Biegłam tak szybko, że potknęłam się. Złapał mnie jakiś chłopak.
- Hej, gdzie tak biegniesz? Jestem Martin, a Ty ? - zapytał grzecznie.
- Ja? Ja, ja jestem Danielle.  - odpowiedziałam nieśmiało - Wybacz mi, muszę uciekać!
- Ej, zaczekaj! Danielle! Nie biegnij tam! - krzyczał ostrzegawczo. 
Ja jednak go nie słuchałam. Dobiegłam do dziwnego miejsca i okazało się, że ten sam chłopak cały czas podążał za mną.
Znalezione obrazy dla zapytania DZIEWCZYNA SAMA
- Śledziłeś mnie? - zapytałam go ze zdziwieniem.
- Nie, ja bym to nazwał, że pełniłem rolę darmowego ochroniarza - odpowiedział z uśmiechem.
-Nie potrzebuję ochroniarza... Jestem dużą dziewczynka mam już 16 lat - powiedziałam stanowczo
- Hmm... Ja mam lat 18 i nie sądzę, że będziesz tu bezpieczna - tłumaczył - Tu dzieją się dziwne rzeczy i błąkanie się tu samej nie jest dobrym pomysłem.
- No dobrze, zatrudnię cię jako ochroniarza - powiedziałam. 
Miejsce to było definitywnie dziwne i tajemnicze. Czułam jakby ktoś chciał, żebym trafiła właśnie tu. Emanowała z niego radość, której dawno nie doświadczyłam oraz smutek i zło. Nagle brama do tego miejsca zniknęła, a wysokie mury pojawiły się wokół niego.
-Boję się Martin- wyznałam przytulając się do jego piersi.
- Ze mną nie masz czego - oznajmił.
Miałam uczucie, jakbym znała go od dziecka i mogła ufać, a przecież poznałam go 20 minut temu obok starej piekarni. Nagle usłyszałam ten sam przerażający śmiech co w moim dawnym domu.

Podobalo się? Mam nadzieję, że tak. Zapraszam do komentowania i uwag dotyczących bloga lub książki bardzo mi się przydadzą :)

2 komentarze:

  1. Naprawde super historia! Jest strasznie wciągająca ...kiedy druga część? ;)

    OdpowiedzUsuń